Kategorie: Bez kategorii
| 1 grudnia 2011
Dzisiaj już spokojniej, chociaż nie obyło się bez przygód. Mieliśmy w pokoju lunatyka, który miał ochotę na spacerek po pokoju o 2:00 w nocy. Pogoda nie jest tak dobra jak wczoraj, ale i tak jest ciepło. Na wodę zeszliśmy ok.13:00, a zapowiadało się że wcale nie zejdziemy, ale na szczęście się rozwiało i popływaliśmy do 16:00. W porcie postanowiły nas pozaczepiać hiszpańskie dzieci, ale wystarczyło tupnąć żeby pouciekały. Pozdrawiam z już nie tak gorącej Hiszpanii, Szymon Kowalski.
by: myszon o 21:06 |
1845 wyświetleń |
czytaj więcej